Monika Brodka od wydania w 2010 roku płyty "Granda" nie znika z mediów, chociaż częściej można ją w nich zobaczyć niż usłyszeć. Nic więc dziwnego, że jej popularność ktoś postanowił wykorzystać.
Dziwi jednak to, że Brodka zechciała zostać tak wykorzystana. Pojawiła się ona w reklamie kosmetyków marki AA należącej do polskiej firmy Oceanic S.A. I to jest w tej reklamie dobre: polska, utalentowana i ładna artystka reklamuje polskie produkty.
Niestety forma spotu nie zachwyca. Jest on wykonany na wzór filmów science-fiction, a przez to staje się podobny do innych reklam kosmetyków i lekarstw, które ze światem rzeczywistym mają niewiele wspólnego. To dobrze, że marka AA ma trzydzieści lat doświadczenia, że jej eksperci wykorzystują najnowsze światowe technologie. Ale kto uwierzy, że jej kosmetyki powstają w takich warunkach?
Skoro udało się namówić Brodkę na współpracę, to mogła ona coś zaśpiewać albo przynajmniej otworzyć usta, a cały spot wykonać w bardziej przyziemnej formie. Tak się jednak nie stało. Szkoda.
Żadna granda: 2/6.
AA Technologia Wieku (05.2012)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz